Niedzielne, powolne popołudnie natchnęło mnie do przygotowania do obiadu surówki innej niż zwykle. Zależało mi na wyrazistym smaku i naturalnej słodyczy owoców. Przypomniałam sobie połączenie, które zastosował kiedyś Karol Okrasa i postanowiłam je wykorzystać. Wydaje mi się, że nie jest pełnym odwzorowaniem tamtego przepisu, bo go wtedy nie zapisałam, ale główna nuta smakowała została na pewno zachowana. Jej podanie do obiadu sprawiło, że po południu nie pojawiła się ochota na słodycze.
Składniki (na 3 porcje):
pół długiego ogórka
pół mango
pół jabłka o czerwonej skórce
ok. 3 cm imbiru
10 liści bazylii
sok z połowy limonki
2 łyżki oleju rzepakowego
- Mango, ogórek i imbir obrać i pokroić w cienkie słupki (zapałki/julienne).
- Jabłko również pokroić w słupki, ale ze skórką.
- Owoce umieścić w jednej salaterce i skropić je z sokiem z limonki.
- Tuż przed podaniem dodać porwane liście bazylii i polać olejem rzepakowym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.