środa, 8 czerwca 2016

Herbata miętowa do słoików

Dzisiejszym wpisem rozpoczynam tegoroczny sezon na przetwory :) Jestem szczęśliwą posiadaczką ogródkowej mięty omszonej i dość dużych liściach i pięknym zielonym kolorze. Jest o tyle wygodna, że nawet gdy zakwitnie, nie traci na urodzie i można ją z powodzeniem wykorzystywać w odróżnieniu od mięty pieprzowej. Herbata miętowa jest idealna na gorące dni, przy czym moja nie jest jest słodkim arabskim ulepkiem, w którym łyżka staje. Cukier pełni rolę konserwantu, więc nie mogę z niego zrezygnować, przygotowując ją do słoików i butelek. Potem jednak zdecydowanie rozcieńczam wodą. Po wyprawach na miasto przyjemnie schładza organizm i gasi pragnienie.




Składniki (na ok. 2,5 l napoju):


dużo (przynajmniej 50) gałązek świeżej mięty (to, co widzicie na zdjęciu obok to zaledwie połowa użytej)
- 2 litry wody
- 0,5 kg cukru
- sok z 1 cytryny


  1. Gałązki (ja część wrzuciłam w gałązkach, a z reszty wykorzystałam tylko liście) mięty wypłukać i włożyć do garnka.
  2. Zalać wodą i doprowadzić do wrzenia.
  3. Zmniejszyć moc palnika i gotować na małym ogniu 30 minut.
  4. Odstawić garnek z miętą i wywarem na 24 godziny, najlepiej w chłodne miejsce.
  5. Następnego dnia odcedzić - zobaczycie wtedy zupełnie inny kolor (żółty) w porównaniu z poprzednim dniem (zielony).
  6. Do wywaru dodać cukier i gotować kolejnych 30 minut. Na 10 minut przed końcem gotowania dodać sok z cytryny.
  7. Gorącą herbatę przelać do wyparzonych słoików lub butelek. Zakręcić. Nie trzeba pasteryzować.
  8. Odstawić do powolnego stygnięcia.



Pamiętajcie, że teraz jest idealny czas na mrożenie koperku na zimę. Wkrótce zakwitnie i będzie się nadawał do ogórków i innych przetworów, w których koszyczki kopru spełniają istotną rolę.


-----
Podobne:

Likier truskawkowy
Domowe magi
Limonkowo-miętowa sałatka ryżowa


Wiosenne słodkości 2016

4 komentarze:

  1. Zazdroszczę ogromnie. Kiedyś nie doceniałam bliskości ogródka czy działki, a teraz bardzo bym chciała móc wyskoczyć przed dom po poziomki, rzodkiewkę czy właśnie miętę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, co masz na myśli :) Bliskość ogródka odczuwam w niektóre weekendy i w czasie urlopowym. Na co dzień nie mam do niego tak łatwego dostępu. Zioła na szczęście można uprawiać na balkonie.

      Usuń
  2. Moim zdaniem robienie jak to nazwałaś herbatki miętowej do słoików to zbędna, wybitnie niepotrzebna robota, marnowanie czasu, cukru, mięty, gazu, itd. To tak jakbyś herbatę (tę zwykłą) ugotowaną i posłodzoną przechowywała w słoiku....Miętę się suszy, a w razie ochoty zalewa, parzy i pije.... Kto to widział takie wymysły... Jest tyle przepisów na przetwory ale coś takiego???? Poza tym można gałązkę świeżej mięty i plaster cytryny zalać wodą i napój gotowy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za opinię.
      Smaków napojów z mięty suszonej i świeżej nie da się porównać. Zazdroszczę Ci posiadania świeżej mięty zimą. Ja jej wtedy nie mam, a nie będę kupować tej nafaszerowanej nawozami.
      Każdy robi po swojemu. Ja tę herbatę traktuję nie tylko jako samodzielny napój, ale również jako dodatek do herbaty czarnej czy owocowej (podobnie jak inni sok z cytryny). A jej plusem jest fakt, że jest gotowa i chłodna.

      Usuń

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.