sobota, 30 maja 2020

"Bądź moim marzeniem" Moniki Michalik

W czasie kwietniowo-majowej akcji darmowych ebooków portalu CzytajPl i aplikacji Woblink wybrałam debiut literacki Moniki Michalik pt. "Bądź moim marzeniem". Wszystko za sprawą okładki, bo w czasie przymusowego pobytu w domu miło było popatrzeć na bezkres morza 😍 Książki nie zdążyłam przeczytać w czasie wspomnianej akcji. Początek wciągnął mnie na tyle, że postanowił książkę doczytać do końca już poza akcją.




Natalia, pracownica biura podróży cieszy się na urlop na Korfu, dokąd ma polecieć ze swoim chłopakiem, Tomkiem. W noc przed wylotem Tomek oznajmia jej, że nie poleci i zrywa związek z Natalią, bo kocha inną.
Kobieta decyduje się więc na samotnie spędzany urlop z daleka od wszystkiego, co mogłoby jej przypominać Tomka. Postanawia też nie wiązać się w najbliższym czasie z jakimkolwiek mężczyzną. Ale na Korfu poznaje Michała, przystojnego i uczynnego recepcjonistę po przejściach...
Oboje "wpadają po uszy" i zaczyna ich łączyć coś zdecydowanie więcej niż zawodowa relacja wczasowiczka-recepcjonista.
Gdy obojgu wydaje się, że osiągnęli szczęście i ułożyli plany na przyszłość, Natalia za namową mamy i przyjaciółki idzie na badania lekarskie, a zaraz potem trafia do szpitala. Diagnoza mrozi krew w żyłach. W związku z tym Natalia decyduje się na desperacki krok, a nieświadomy niczego Michał bierze los w swoje ręce.

Okładka i tytuł książki "Bądź moim marzeniem" są tak sugestywne, że byłam początkowo pewna, że wybrałam lekką i relaksującą książkę, jakiej było mi potrzeba w okresie społecznego oddalenia. Tymczasem trafiłam na lekturę dość trudną emocjonalnie. Z jednej strony walka ze śmiertelną chorobą, z drugiej - decyzja o nieobarczaniu swoimi problemami innych. Mimo dość swobodnego tonu książki nie daje się uniknąć pytania, co by się zrobiło na miejscu Natalii. Czy w takiej sytuacji też powiedziałabym o tym tylko dwóm osobom, licząc na to, że one nie podadzą tej wiadomości dalej? A może w głębi ducha myślałabym, że one wyręczą mnie w powiadamianiu reszty znajomych? I dzięki temu nie będę widzieć wyrazu twarzy zaskoczonych rozmówców i nie będę słyszeć z ich ust słów litości.
Trudny to wybór. A czytelnik ma wrażenie, że autorka musiała taki podjąć, bo czyta dość sugestywne opisy sytuacji szpitalnych, nazwy konkretnych leków i metod leczenia, ale też pamięta dedykację na początku książki.

Tak zatem początkowo lekka, zwodząca tytułem i okładką lektura zamienia się w książkę ze śmiertelną chorobą w roli głównej i trudną decyzją do podjęcia. I całe szczęście, że na tym świecie są też inni ludzie, którzy też podejmują wybory. I może się tak zdarzyć, że te wybory gdzieś się skrzyżują, co spowoduje zmianę sposobu myślenia i podjęcie nowych decyzji...

Polecam książkę z całego serca, ale też z góry uprzedzam, żeby zaopatrzyć się w pudełko chusteczek. Dawno tylu łez nie wylałam podczas lektury.



22/ 2020 (400 str.)

Okładka przykuła uwagę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.