Po zrezygnowaniu z jedzenia mięsa nie mam potrzeby szukania mięsnych zamienników i nie nazywam swoich potraw nazwami zarezerwowanymi dla potraw mięsnych. Jednak trudno w przypadku dzisiejszej pasty, którą zrobiłam za namową B. (dziękuję 😊) , oprzeć się wrażeniu, że w miseczce podano dolną warstwę smalcu, czyli same skwarki. Zapraszam zatem na pastę z fasoli i suszonych śliwek, czyli wegański smalec.
Składniki:
250 ml suchej białej fasoli
1,5 łyżeczki suszonego majeranku
cebula
6 suszonych śliwek
sól
pieprz
łyżka oleju do smażenia
- Fasolę zalać wodą i zostawić do napęcznienia na noc.
- Rano odcedzić i przepłukać fasolę. Zalać świeżą wodą i gotować ok. 20 minut od zawrzenia płynu.
- Odcedzić fasolę. Dodać do niej łyżeczkę suszonego majeranku, wlać ok. pół litra wrzątku i gotować do miękkości.
- Po ugotowaniu fasoli odstawić ją do ostygnięcia.
- Cebulę obrać i pokroić w kostkę.
- Cebulę zeszklić na rozgrzanym oleju.
- Śliwki pokroić w drobne kawałki.
- Fasolę zmielić ze śliwkami i wodą z gotowania fasoli (ilość płynu zależy od konsystencji, którą chcemy uzyskać) w malakserze na niezbyt gładką masę.
- Do pasty dodać resztę majeranku i zeszkloną cebulę.
- Całość doprawić do smaku solą i pieprzem.
Pyszna wege pasta <3
OdpowiedzUsuń