Dawno nie podawałam na blogu przepisu na ciasto. W ciągu ostatnich miesięcy piekłam sporo tortów bezowych, po których zostawało mi sporo żółtek. Zazwyczaj mamy w kuchni odwrotny kłopot - niewykorzystane białka, a u mnie bywało inaczej ;) A wtedy zagniatałam kruche ciasto i piekłam tarty. Ich najłatwiejszą wersją jest tarta rustykalna, bo ciasto wystarczy rozwałkować, ułożyć na niej owoce, zagiąć brzeg i wrzucić do piekarnika :)
Składniki:
2 szklanki mąki pszennej
3 zimne żółtka
2 płaskie łyżeczki cukru wanilinowego
pół łyżeczki proszku do pieczenia
100 g margaryny lub masła
szczypta soli
ewentualnie: śmietana
ok. 200 g rabarbaru
3-4 łyżki cukru
- Mąkę wymieszać z rozbełtanymi widelcem żółtkami, cukrem waniliowym, solą i proszkiem do pieczenia.
- Margarynę lub masło pokroić na drobno. Dodać do mąki.
- Szybko zarobić gładkie ciasto. Jeśli składniki nie dają się skleić (jest zbyt sypkie), dodać śmietanę.
- Włożyć ciasto do zamrażarki.
- W czasie chłodzenia ciasta przygotować rabarbar: obrać ze skórki i pokroić na drobne kawałki.
- Dużą blachę wyłożyć papierem do pieczenia.
- Wyjąć ciasto z zamrażarki i rozwałkować na ok. 1 cm grubości, formując koło (nie trzeba się zanadto starać).
- Nawinąć ciasto na wałek i przenieść na blachę, rozwijając je z wałka.
- Na środek ciasta wyłożyć rabarbar. Rozłożyć go w miarę równomiernie. Posypać cukrem.
- Brzegi ciasto zagiąć do środka tak, aby rabarbar się nie zsuwał i tak, by rabarbar znalazł się pod ciastem na krawędzi (ciasto się wtedy nie zapadnie na brzegach).
- Piec ok. pół godziny w temp. 200 stopni C.
- Podawać lekko schłodzone. Ewentualnie posypać cukrem pudrem.
-----
Podobne:
Rustykalna tarta ze śliwkami |
Kruche ciasto z nadzieniem |
Tarta serkowo-gruszkowa |
"Pokój" Emmy Donoghue to książka, o której nie miałam żadnego pojęcia, sięgając po nią. Myślę, że dobrze się stało, bo niczyje zdanie nie wpłynęło na przeżycia podczas lektury i zdanie na jej temat.
Emma Donoghue w dość sugestywny sposób opisuje historię opowiedzianą przez pięcioletniego chłopca, Jacka. Urodził się w Pokoju, na który została przerobiona szopa w głębi ogrodu mężczyzny (Stary Nick), który kilka lat wcześniej porwał Mamę Jacka. Mama miała wtedy 19 lat i w Pokoju spędziła siedem.
Jack nigdy nie widział świata na zewnątrz pokoju. Przez 5 lat jego świat kręcił wokół sprzętów zgromadzonych w Pokoju, z którego w Nazewnątrz widział niebo.
W książce poznajemy heroiczny matczyny plan ucieczki z szopy, w którym główną rolę miał odegrać Jack.
Przyznaję, że książka bardzo mnie poruszyła, szczególnie gdy udało mi się spojrzeć na wszystko oczami dziecka wychowanego w zamknięciu (na jedenastu stopach kwadratowych) i widującego jedynie własną mamę i ojca, Starego Jacka. Początkowo współczułam obojgu, aż zdałam sobie sprawę, że chłopiec wtedy współczucia nie wymagał, bo nie znał tego, co na zewnątrz. Dla niego to, co straszne, bo nieznane i zupełnie nowe, zaczęło się po opuszczeniu Pokoju.
Książka jest dość przejmująca i na długo pozostaje w pamięci. Ja ją przeczytałam tydzień temu, ale wciąż nie mogę się otrząsnąć. Jakim zwyrodnialcem trzeba być, by dopuścić się więzienia innych ludzi, przetrzymywania ich w kiepskich warunkach, poddanych jego humorowi (np. wyłączenie prądu na kilka dni), wykorzystywania swojej ofiary?
Przeczytałam książkę, filmu (premiera odbyła się w ubiegłym roku) chyba nie dałabym rady przebrnąć, by nie przeżywać tej traumy raz jeszcze.
Zabierz na wakacje... ejotka |
Kolor niebieski |
Zaintrygowałaś mnie Pokojem... nie kojarzę żebym słyszała o tej ksiażce, chętnie poznam choć na bank będę przeżywać ogromnie!
OdpowiedzUsuńW klimacie porwań i przetrzymywania czytałam książkę Natashy Kampusch, poruszająca...
"Pokój" jest inny od książki Kampusch. Ja początkowo tylko myślałam, jaka tragedia spotkała Jacka, a potem zdałam sobie sprawę, że dziecko od początku wychowywane w niewoli zupełnie inaczej patrzy i przeżywa, gdy dostanie się na wolność w normalnym rozumieniu tego słowa.
UsuńCzasami takie szybkie, 'rustykalne' rozwiazania sa najlepsze!
OdpowiedzUsuń:)
Miło, że bierzesz udział w akcji 'Dla dzieci' na Mikserze.
Kasia
www.lejdi-of-the-house.bloog.pl
Ja z tych szybkich korzystam często :)
Usuń