niedziela, 13 listopada 2016

Ziołowe faszerowane polędwiczki i "Kobiety z Czerwonych Bagien"

Lubię dania, które robią się szybko, ciekawie smakują i ładnie wyglądają. Dlatego na obiad niedzielny lub przy specjalnej okazji robię rolady z różnymi farszami. Jeszcze szybciej robi się faszerowane polędwiczki. Sposób ich wykonania podpatrzyłam w programie Ewy Wachowicz. Wykorzystałam jednak inne składniki do nafaszerowania.




Składniki (na 3 porcje):

polędwiczka wieprzowa
15 oliwek
pół papryki (u mnie pomarańczowa)
kawałek chorizo
pół pęczka kolendry
pół pęczka natki pietruszki
sól
pieprz

  1. Polędwiczkę pokroić w poprzek na 3 części.
  2. Nożem zrobić dziurę wzdłuż każdego kawałka polędwiczki. Wyrobić ją trzonkiem noża.
  3. Do każdego otworu włożyć po 5 oliwek, kawałek papryki i chorizo.
  4. Kolendrę i pietruszkę pokroić drobno.
  5. Polędwiczki posypać solą i świeżo mielonym pieprzem, a potem obtoczyć w mieszaninie ziół.
  6. Każdy kawałek mięsa zawinąć szczelnie w folię aluminiową. Zwinąć końcówki, by otrzymać coś na kształt cukierka.
  7. "Cukierki" ułożyć na blasze i włożyć do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na 15 minut. 
  8. Po wyjęciu polędwiczek z piekarnika odłożyć je na ok. 2-5 minut i po odczekaniu odwinąć z folii.








Danie pachnące ziołami 3Danie pachnące ziołami 3


"Kobiety z Czerwonych Bagien" Grażyny Jeromin - Gałuszki to moja pierwsza książka autorki i muszę przyznać, że nie ostatnia.

Powieść jest sagą opowiadającą prawie stuletnią historię długowiecznych kobiet skazanych na samodzielne wychowywanie dzieci (dziewczynek), bo żaden z ich mężczyzn nie mógł zamieszkać na stałe w Czerwonych Bagnach.

Akcja rozpoczyna się wspomnieniami Rozy, której brakuje kilkanaście dni do 100 lat. Opowiada ona o ucieczce z domu teściów jej rodziców i ciotki Amelią. Trafiają do zakątka otoczonego lasem, rzeką i bagnami. Dziedzic pozwala im tu zamieszkać, pod warunkiem szybkiego wybudowania domu. Pod koniec budowy ojciec Rozy ulega śmiertelnemu wypadkowi, a matka (Julianna) dostaje bólów porodowych i rodzi się Rozalia, której imię nadaje dziedzic Kotkowski urzeczony urodą Julianny. Młodzi ludzie zawiązują bliższe relacje, dzięki czemu Julianna uzyskuje akt własności Czerwonych Bagien. I od tej pory na tej ziemi rozwija się historia kilku pokoleń niezwykłych kobiet, które dzięki swoim temperamentom i walkom z przeciwnościami losu nazywane są przez otoczenie wiedźmami. Kobiety cieszą się niezwykłą urodą. Mogłyby mieć każdego mężczyznę, ale zakochują się w równie charakternych mężczyznach, którzy nie potrafią lub nie mogą zagrzać miejsca w Czerwonych Bagnach. Jeśli bohaterki nie zginą za młodu, dożywają sędziwego wieku i zdarza się, że wychowują swoje wnuczki.
Świat wokół się zmienia i wydaje się, że za młodu kobiety z Czerwonych Bagien również. Jednak z czasem okazuje się, że tęsknią i wracają do Rozy, ostoi w Czerwonych Bagnach, w których czas jakby się zatrzymał.
Powieść toczy się równolegle w przeszłości i teraźniejszości. Mnie wiele wątków zaskoczyło. Autorka pisze niezwykle przekonująco i każde kolejne zdarzenie jest dla czytelniczki niespodzianką. Lubię takie książki, które są nieprzewidywalne i w których niewielu sytuacji czytelnik jest w stanie się domyślić.
Zachęcam Was do przeczytania tej historii niezwykłych kobiet: Amelii, Julianny, Rozalii, Anastazji, Gabrieli, Joanny, Mimi i Kornelii :)


co mieści wyraz?
Gra w kolory
X, XI, XII
http://biblioteczkamagdalenardo.blogspot.com/p/kochani-od-lipca-siedzi-w-mojej-gowie.html





6 komentarzy:

  1. O widzisz - to świetny pomysł na obiad :) Muszę sobie wpisać w mój zeszyt :D
    A co do książki to tego tytułu nie czytałam, ale znam serię magnoliową autorki i serdecznie Ci polecam, koniecznie we właściwej kolejności! :) Jestem ogromnie ciekawa czy inne powieści napisała w tym samym stylu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam :) Myślę, że nie będziesz mieć kłopotów z wepchnięciem składników.
      Na magnoliową serię mam wielką ochotę, zwłaszcza po lekturze "Kobiet...". Zaczęłam "Złoty sen", ale nie wciąga mnie tak bardzo. Sięgnęłam po coś innego, może kiedyś wrócę do "Złotego...".

      Usuń
    2. Dam radę :) Dlatego tak mi się spodobał, bo jest dostosowany :D

      Złoty sen mam i coś jeszcze, tylko czasu brak na wszystkie lektury. Dlatego nie potrafię porównać magnoliowej do czegokolwiek innego...

      Usuń
    3. To świetnie, że Ci pasuje. Wypróbuj z ulubionymi dodatkami.
      Mam 2 i 3 tom magnoliowej serii, muszę dokupić jeszcze pierwszy i zatopię się w lekturze :)

      Usuń

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.