Uprawa grudników (d. Zygokaktus, właściwie: Schlumbergera truncata) to pozostałość po mojej dawnej fascynacji kaktusami. To rośliny pochodzące bodajże z Brazylii. Są epifitami (rosną na koronach drzew tropikalnych). Łodygi Schlumbergery to spłaszczone człony z ostrymi bokami o zwisającym pokroju. Na ich końcach pojawiają się kwiaty w przeróżnych kolorach. W Polsce Szlumbergery uprawiane są w doniczkach i kwitną zwykle w grudniu (stąd popularna nazwa "grudnik" lub "grudniak").
Moje zachowują się jednak inaczej ;) Kwitną w listopadzie, a potem powtarzają kwitnienie w marcu. Tyle że nie jest ono już tak obfite.
Znoszę do mieszkania kawałki Schlumbergerów z różnych miejsc. Mam chyba na ich punkcie fioła ;) Kluczem do pozyskania kolejnej rośliny jest kolor. Mam odmiany kwitnące na różowo, czerwono, biało z różowym pręcikiem czy też słupkiem, a od roku również odmianę żółto-łososiową (dziękuję, Aniu).
Spójrzcie na nie. Czyż nie są piękne? :)
No i jeszcze jedno - gdy grudniki wypuszczą pąki, nie wolno ich ruszać (zmieniać miejsca, przekręcać itp.), bo pąki opadną, zanim rozwiną się w kwiaty.
mam białe i czerwone, kwitną w listopadzie - w sam raz na swięto niepodległości ;)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście idealnie się wpasowały w ten świąteczny czas :)
Usuń