Uwielbiam zioła wieloletnie wiosną. Mają wtedy najbardziej intensywny zielony kolor :) Jeśli pogoda pozwoli, w maju będzie można pozyskiwać miętę pieprzową i melisę na różne wywary, ekstrakty, nalewki i syropy. Na razie początki - niektóre tylko zioła nadają się do użytku.
Lubczyk w połowie kwietnia |
Niemniej w mojej głowie pojawiają się nowe i przypominają stare sprawdzone pomysły na potrawy z wykorzystaniem młodziutkich warzyw. Wkrótce pewnie zanotuję je tutaj.
Lubczyk pewnie wkrótce znajdzie się w zupie (np. ogórkowej), ale nie tylko ;)
Kliknij tutaj, by poznać sposób na wykonanie domowego magi.
Melisa cytrynowa w połowie kwietnia |
Jesienią mocno przycięłam pędy melisy cytrynowej i są już efekty - pięknie rozrosła się w zielniku i niesamowicie pachnie przy byle dotyku.
Melisę i rabarbar pewnie wykorzystam do jakichś ciast lub koktajli.Albo do nadzienia serowego w bułeczkach drożdżowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.