Zdaję sobie sprawę z tego, że za oknem i w naszych umysłach wiosna, a grochówka kojarzy się nam raczej z jesienią lub zimą. Niemniej wczoraj okrutnie zmarzłam, bo jednak na nogach byłam wcześniej niż wzeszło Słońce. A ranki dość chłodne nadal. Rozgrzewałam się dopiero po południu w promieniach Słońca, ale i tak przydało się wieczorem zjeść coś energetycznego. Stąd grochówka, która należy do moich ulubionych zup. Zamiast boczku dodaję do niej kiełbasę jałowcową ze względu na smak jałowca, który mi bardzo pasuje do grochu. Do zupy dodaję też gałązkę rozmarynu, bo ten z kolei współgra z jałowcem ;)
Składniki:
pół szklanki połówek żółtego grochu obłuskanego
2 marchewki
korzeń pietruszki
ok. 10 cm pora
kawałek selera (u mnie połówka, bo nie używam ziemniaków)
kawałek obsuszonej kiełbasy jałowcowej (ok. 10 cm)
gałązka rozmarynu
natka pietruszki (ilość zależna od upodobań)
suszony majeranek
2 ząbki czosnku
sól, pieprz
- Groch opłukać w kilku wodach. Zalać wodą (przynajmniej 3 razy więcej niż grochu) i ugotować na miękko. Uwaga! Strasznie kipi, więc po zawrzeniu, trzeba zdjąć pokrywkę z garnka.
- Gdy groch się gotuje, przygotowujemy warzywa na zupę: marchew i selera obieramy i kroimy w kostkę. Wrzucamy do garnka z wodą (ok. 1,5 litra) i gotujemy.
- Obieramy pietruszkę i wrzucamy w całości do garnka z marchewką i selerem. Po ugotowaniu zupy pietruszkę wyrzucam.
- Gdy warzywa zaczną się gotować, wrzucamy do niego kawałek wypłukanego pora, gałązkę rozmarynu oraz pokrojoną w kostkę kiełbasę jałowcową.
- Gdy groch będzie prawie miękki, przelewamy go do garnka z warzywami razem z wodą, w której się gotował.
- Dorzucamy natkę pietruszki.
- Pod koniec gotowania wsypujemy duuuużo (ok. 2 łyżek) majeranku i ścieramy do zupy czosnek.
- Doprawiamy solą i pieprzem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.