W tym roku krzewy aroniowe ładnie obrodziły. Owoców było dużo, choć niezbyt duże. Za cierpkim smakiem aronii (szczególnie świeżo zerwanej) nie przepadam. Zauważyłam jednak, że jeśli się ją wymiesza np. z innymi owocami, to można uzyskać fantastycznie pachnącą i smakującą miksturę. Postanowiłam zatem przygotować konfiturę na bazie tego, co aktualnie jest dostępne w sadzie. Stąd obecność jabłek. A do tego pigwowce, bo zawierają bardzo dużo pektyn, które nadadzą konfiturze naturalnej żelowej konsystencji.
Składniki:
1,5 kg zamrożonej aronii (masa przed mrożeniem)
1 kg obranych i oczyszczonych jabłek (doskonałe są antonówki)
0,5 kg pigwowców (masa przed oczyszczaniem)
0,8 kg cukru
1 litr wody
- Pigwowce umyć i pokroić na ćwiartki. Jedną z ćwiartek (sami dojdziecie którą) trzeba przepołowić, bo wewnątrz owocu pigwowca znajdziecie 5 toreb nasiennych.
- Usunąć nasiona oraz stwardniałe pozostałości po kwiatku i końcówkę od ogonka. Zachować białe części torebek nasiennych. To właśnie w nich mamy bogactwo pektyn.
- Kawałki pigwowców zagotować w 0,4 litra wody. Gotować do miękkości owoców (ok. 20 minut). Odstawić do ostudzenia.
- Jabłka obrane ze skórek i pozbawione torebek nasiennych (w nich też są pektyny, ale nie tak dużo jak w pigwowcach) pokroić na kawałki (byle jakie).
- Kawałki jabłek gotować w 0,6 litra wody do miękkości. Od czasu do czasu zamieszać. Jabłka powinny się rozpadać.
- Do jabłek dodać aronię prostu z zamrażarki.
- Całość gotować do momentu zawrzenia. Mieszać od czasu do czasu, bo całość jest dość ciężka i może przywrzeć do dna.
- W tym czasie zmiksować pigwowce na gładką masę.
- Dosypać cukier. Pogotować od momentu zawrzenia ok. kwadransa.
- Wyłączyć palnik i dodać masę z pigwowców. Wymieszać.
- Po kilku godzinach lub następnego dnia pogotować całość ok kwadransa od momentu zawrzenia. Zamieszać od czasu do czasu.
- Wkładać do słoików po ponownym zagotowaniu i pogotowaniu ok. kwadransa.
- Słoiki szczelnie zamykać i odstawiać do ostygnięcia.
Konfitury można używać na kanapki, do naleśników czy omletów. Może być też dodatkiem do mięs lub serów. Wykorzystałam ją niedawno jako nadzienie do orkiszowych rogalików.
-----------
Podobne:
Jabłka na zimę do szarlotki |
Likier z aronii |
Jeżyny w sosie własnym |
Pycha :)
OdpowiedzUsuńoj tak :)
Usuń