W założeniu powstawania tego bloga było m. in. publikowanie postów poradnikowych związanych z uprawą przeróżnych roślin. Jest ich kilka i zwykle wiążą się z roślinami w ogrodzie. Dziś o anturium, roślinie, które pojawiła się u nas w domu wiele wiele lat temu i której kwiat bardzo lubię, wbrew zdaniu jakie miały bohaterki niedawno przeczytanej "Pracowni dobrych myśli" Magdaleny Witkiewicz. Kwiatem jest zielony, żółty lub biały element (kolba) wystający ponad czerwone liście wabiące zapylacze.
Anturium to roślina bardzo wdzięczna w uprawie. Rośnie szybko i przez cały rok obsypana jest charakterystycznymi kwiatami. Co jakiś czas trzeba ją jednak przerzedzić, bo z czasem zaczyna wypuszczać coraz mniejsze liście i kwiaty. A to za sprawą całorocznego kwitnienia, co mocno osłabia roślinę i nadmiernie rozwiniętego systemu korzeniowego. Dlatego należy ją zwyczajnie odświeżyć, usuwając nadmiar odrostów
i liści, które szybko reagują na niesprzyjające warunki, np. zbyt duże nasłonecznienie, wysuszenie i zbyt duża temperatura od grzejników zimą.
Jak zatem przesadzać lub odświeżać anturium?
Sprawa jest prosta i łatwa w wykonaniu. Zakładamy rękawiczki, bowiem roślina zawiera szczawiany wapnia, które mogą podrażnić skórę. Wyjmujemy roślinę z doniczki.
Nożem (który potem dokładnie myjemy i dobrze spłukujemy) przecinamy system korzeniowy. Nie trzeba się bać, że przetnie się coś istotnego dla rośliny. Ma ona tak rozbudowany system korzeniowy, że świetnie sobie potem poradzi.
Usuwamy nadmiar odrostów (małych odnóżek) i korzeni. Wybieramy odnóżki (najlepiej dwie do doniczki) o zdrowych liściach i zdrowym systemie korzeniowym.
Wsadzamy do doniczki z drenażem na dnie i obsypujemy dobrze przepuszczalną ziemią. Można kupić też specjalną ziemię do epifitów, do których należy anturium. Ziemię lekko przyciskamy do dna. Na koniec roślinę dobrze podlewamy. Gdy zobaczymy nowe odrosty, zaczynamy nawożenie 1-2 razy w miesiącu. Pamiętamy przy tym, że roślina pochodzi z tropików, więc podlewamy ją raz lub dwa w tygodniu. Systematycznie też usuwamy z niej kurz, wycierając ją wilgotną ściereczką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.