Od kilku lat nie wysiewam szpinaku, bo wysiewa się sam :) Uprawiam odmianę nowozelandzką, bo nadaje się do wykorzystania przez cały okres wegetacji, niezależnie od tego, czy szpinak kwitnie. Jest to też odmiana, w której liście nie stają się żylaste. Doskonale nadaje się też do obrywania pojedynczych listków. W tym roku część szpinaku wykiełkowała na grządkach przeznaczonych na cebulę siewkę. Trzeba więc go było usunąć, by cebula mogła normalnie się rozwijać. A że naszła mnie ochota na słodkość, postanowiłam zrobić tureckie ciasto szpinakowe, łamiąc je smakiem polskich czerwonych porzeczek.
Składniki:
ok. 400 g przemrożonego przez noc rozdrobnionego szpinaku
4 jajka
350 ml cukru
350 ml oleju
3 szklanki (600 ml) mąki krupczatki
4 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
duża gęsta śmietana (u mnie 18%) wcześniej wyjęta z lodówki
cukier waniliowy (16 g)
ewentualnie: śmietan fix
owoce; u mnie teraz czerwone porzeczki, mogą być też cząstki truskawek, jagody, borówki, a najsmaczniejsze są maliny :), choć to oczywiście kwestia gustu ;) W Turcji takie ciasto podaje się z pestkami granatu.
- Jajka zmiksować z cukrem na puszystą masę.
- Dodać szpinak i olej. Zmiksować.
- Dosypać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. zmiksować.
- Wylać ciasto na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
- Piec w temp. 180-200 stopni C przez godzinę.
- Ciasto ostudzić.
- Ściąć dużym ostrym nożem wierzch ciasta i rozdrobnić (najlepiej palcami) na talerzu.
- Śmietanę ubić z cukrem waniliowym. Ewentualnie pod koniec ubijania dodać śmietan fix.
- Na ciasto wyłożyć i rozsmarować ubitą śmietanę.
- Posypać rozdrobnionym ciastem i lekko docisnąć.
- Wierzch wyłożyć owocami (nie żałować ich).
Jeśli używacie szpinaku ze sklepu, należy go rozmrozić przed przystąpieniem do wykonania ciasta.
Ciasto ze szpinaku pochodzi z Turcji, gdzie podaje się je z granatem. W Polsce w okresie letnim mamy mnóstwo owoców jagodowych o cudownym smaku, zdecydowanie bogatszych w witaminy i składniki mineralne niż kupione w sklepie granaty. Dlatego namawiam do wykorzystywania naszych owoców :) Nadają się do tego ciasta idealnie!
Jak pisałam wcześniej, użyłam szpinaku z własnej uprawy. Najpierw trzeba było oberwać listki. Potem pomoczyć ok. godziny - dwóch w misce z wodą (piach wtedy sam opadnie na dno). Przepłukać i osuszyć na rozłożonym ręczniku. Potem rozdrobnić np. w malakserze.
U mnie zerwany i rozdrobniony szpinak zmieścił się w prawie 4 pudełkach po dużych margarynach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.