"Pielgrzyma" Terry'ego Hayesa zaplanowałam na tegoroczny urlop, kompletnie nie wiedząc o tym, czego książka dotyczy (od dawna nie czytuję not wydawniczych, bo często spojlerują treść, ale też kilka razy zdarzyło mi się, że były kłamliwe, np. w notce znajdowały się imiona lub nazwiska, których nie było w książkach). Przy wyborze książek na urlop kierowałam się warunkiem, że mają być grube.
W hotelu na Manhattanie zostaje znaleziona młoda kobieta. Jej ciało pozbawione jest wszelkich detali, które mogłyby posłużyć jej identyfikacji.
Wkrótce jednak zbrodnia zostaje związana z treści pewnej książki, której faktycznym autorem jest mężczyzna, który oficjalnie nie figuruje w żadnej kartotece. To tytułowy Pielgrzym, człowiek, którego służba zawiodła w takie miejsca jak Londyn, Berlin, Moska czy Paryż, ale też na Bliski Wschód. Kiedyś dowodził tajnym wydziałem amerykańskiego wywiadu, a swoje doświadczenia spisał w książce, której autorstwo przypisał nieznanemu i nieżyjącemu policjantowi.
Znalazł się jednak ktoś, kto odkrył tę tajemnicę.
Pielgrzym wiąże sprawę hotelowego morderstwa, odkrycia w Hindukuszu, okrutnego okaleczenia pracownika tajnego laboratorium w Syrii, ale też inne sprawy sprzed lat. Znów wyrusza na Bliski Wschód.
"Pielgrzym" to książka o swego rodzaju zachłanności i pamiętliwości, braku wybaczenia, o rozpamiętywaniu win. Jeden z bohaterów tak bardzo czuje się zraniony, że opuszcza rodzinę, zaciąga się do wojowników, którzy z niczym się nie liczą, podejmuje odpowiednie studia i latami snuje swoją intrygę, dopracowuje ją do każdego szczegółu, by w końcu ją zrealizować. Zapomina jednak, że poza rozumem i rozgoryczeniem są jeszcze te delikatne i dobre emocje, coś co sprawia, że człowiek zachłanny w swojej nienawiści i żądny odpokutowania win, staje się słaby i wrażliwy.
Ależ to były emocje! Autor świetnie zbudował napięcie. Mam wrażenie, że im bliżej końca książki, tym te emocje były coraz większe i coraz trudniej było oderwać się od książki. Czytelnik od początku wie, kto stoi za rozwiązaniem zagadek. Jest jakby kibicem Pielgrzyma i obserwatorem jego poczynań, a jednocześnie zastanawia się, jak autor te wszystkie sprawy powiązał.
"Pielgrzym" to kryminalny majstersztyk! Zabieram jedną gwiazdkę, bo opowieść Pielgrzyma sugeruje, że miał on sposobność odbycia długiej rozmowy z pewnym człowiekiem. Gdy dochodzi do wyjaśnienia sprawy, rzeczywistość okazuje się inna.
24/2023 (784 str.)
sierpień |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.