Wciągu ostatnich dni byłam skazana na monotonne żywienie grupowe i brakowało mi owoców i warzyw. Spory wysiłek fizyczny zmuszał do picia dużej ilości wody, więc po powrocie do domu z przyjemnością przygotowywałam koktajle.
Składniki:
2 kiwi
2-3 gałązki pietruszki
150 ml jogurtu naturalnego
ok. 0,5 litra mleka (ilość jest zależna od upodobań)
łyżka miodu
łyżeczka octu jabłkowego
- Natkę pietruszki posiekać i wrzucić do blendera kielichowego.
- Kiwi obrać i pokroić na kawałki. Wrzucić do blendera.
- Do blendera dorzucić jogurt. Całość zmiksować.
- Wlać mleko, dodać miód i ocet i ponownie zmiksować.
Cathy wiedzie uporządkowane życie u boku Bena, opiekuńczego, odpowiedzialnego i kochającego męża z fantazją. Dwa dotychczasowe poronienia sprawiają, że małżonkowie oddalają się od siebie. Aż tu okazuje się, że Cathy po raz kolejny spodziewa się dziecka.
Trzecia ciąża zbiega się w czasie ze zleceniem, w wyniku którego Cathy spotyka się z synem zleceniodawców, młodszym od siebie Arsenem. Mężczyzna od pierwszego spotkania wpada jej w oko, choć kobieta nie przyznaje się do tego nawet przed sobą...
Muszę przyznać, że męczyłam się tą książką. Książka jest rzeczywiście emocjonalna - budziła we mnie odrazę, współczucie dla Bena i złość na Cathy i Arsena. Czytałam dalej, bo bardzo chciałam, by Cathy się zmieniła i okazała się inna niż to przepowiedział jej ojciec, gdy była jeszcze nastolatką.
Cathy wydała mi się niedojrzałą nastolatką, choć przekroczyła 30-stkę. Nie polubiłam jej do końca książki. Okazała się zwyczajną egoistką szukającą wrażeń i cielesnych doznań, za nic mającą kilkuletni związek z mężem i jego miłość. Nie znosiłam też Arsena, młodocianego, zadufanego bawidamka - celebrytę, skaczącego z kwiatka na kwiatek. Która z nas chce się wiązać z kimś takim?
Nie rozumiem, jak to możliwe, by kobieta po przejściach dała się wciągnąć w tego rodzaju romans przesycony seksem i żądzą, niemający nic wspólnego z miłością. Czytałam wersję polską, więc nie wiem, jak jest w oryginale. Jeśli tłumaczka oddała aurę książki i język autorki, dziwię się, że książka jest zakwalifikowana do gatunku romansu. Dla mnie jest książką erotyczną na pograniczu z pornografią, bo w wielu miejscach jest zwyczajnie wulgarna. Ludzie, którzy się naprawdę kochają, nie zwracają się do siebie takimi słowami, jakie przeczytać można w książce.
To debiut autorki. Moim zdaniem wulgarny i nieudolny. Na pewno nie sięgnę po inne książki Mii Asher.
42/2018 (450 str.)
u Darii |
zatytułuj |
kolorowy czerwiec |
jedno słowo |
Dziękuję za ostrzeżenie,zdecydowanie nie jest to książka dla mnie. Podziwiam, że dotrwałaś do końca.
OdpowiedzUsuńwciąż się łudziłam nadzieją :(
UsuńPrzykro mi to czytać, bo książka jest w pakiecie, który wygrałam...
OdpowiedzUsuńMoże Tobie się spodoba... Kilka razy okazało się, że mamy zupełnie inny gust czytelniczy.
Usuń