Jesień to u mnie czas treściwych, aromatycznych i rozgrzewających zup, którymi polska kuchnia stoi. W czasie niedawnego pobytu we Wrocławiu trafiłam do Baru Wegańskiego, w którym podano mi tak pyszny barszcz ukraiński, że postanowiłam go odtworzyć u siebie. W zupie pływały kawałki brokuła, który zamieniłam na kalafior i pozostałam przy klasyce, czyli ziarnach fasoli zamiast wrocławskiej wersji z fasolką szparagową. Zupy nagotowałam wielki gar do odgrzewania przez kolejne dni, które zapowiadają się deszczowo i wietrznie.
średni burak czerwony
2 małe marchewki
2 małe pietruszki
kawałek selera korzeniowego (wielkości marchewki)
3 łyżki suchej fasoli typu Piękny Jaś
3 róże kalafiora lub brokuła, lub kawałek kapusty
3 liście laurowe
6 ziaren ziela angielskiego
5 łyżek słodkiej śmietanki
2 łyżki octu jabłkowego 6%
sól
pieprz
- Fasolę wcześniej namoczyć i ugotować al dente, odcedzając wodę 2 razy.
- Warzywa korzeniowe obrać i zetrzeć na tarce o dużych oczkach.
- Do 5-litrowego garnka wrzucić starte warzywa, ziele angielskie i liście laurowe. Zalać wodą do objętości 4 l.
- Całość zagotować.
- Dodać róże kalafiora podzielone na mniejsze kawałki i odcedzoną fasolę.
- Gotować do miękkości kalafiora i fasoli.
- Do zupy dodać śmietankę. Zagotować i zdjąć z palnika.
- Zupę doprawić do smaku octem jabłkowym, solą i pieprzem.
- Zupa najlepiej smakuje, gdy trochę postoi i smaki się przegryzą.
-----
Podobne:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.