O sałatce taco czytałam kilka razy w różnych amerykańskich książkach. Byłam jej bardzo ciekawa, bo jakoś nie mieściło mi się w głowie połączenie sałaty z nachosami. Czego to jednak Amerykanie nie wymyślą 😉 I nareszcie udało mi się ją zrobić 😊 Z powodzeniem może zastąpić obiad lub obiadokolację.
Składniki:
sałata rzymska lub lodowa
500 g mięsa mielonego (użyłam mięsa z indyka)
świeża kolendra
pół łyżeczki ziaren kolendry
pół łyżeczki ziaren gorczycy białej
5 ziaren pieprzu
sól
awokado
czerwona fasola z puszki
czerwona cebula
czerwona papryka
ser cheddar
papryczka chilli
pomidorki koktajlowe
nachos serowe
ewentualnie łyżka gęstej śmietany
olej do smażenia
Dressing
łyżka soku z limonki
3 łyżki oliwy
szczypta soli
świeżo mielony pieprz
- W dużej salaterce umieścić porwane liście sałaty.
- Nasiona gorczycy, kolendry i pieprzu zmłotkowac w moździerzu.
- Fasolę wyłożyć na durszlak i przepłukać pod bieżącą wodą.
- Do małego słoiczka wlać oliwę i sok z limonki, szczyptę pieprzu i pieprz. Słoiczek zakręcić i mocno nim potrząsać do uzyskania jednolitego dressingu.
- Na patelni rozgrzać łyżkę oleju i wyłożyć mięso mielone. Podzielić je na kawałki.
- Do mięsa dodać zmłotkowane przyprawy i sól. Wymieszać. Smażyć, aż mięso przestanie być surowe.
- Na sałatę wyłożyć posiekaną natkę pietruszki oraz obrane i pokrojone na kawałki awokado, pokrojoną w słupki paprykę, chili, cebulę pokrojoną w piórka, wypłukaną fasolę i część pomidorków pokrojonych na połówki.
- Całość skropić dressingiem.
- Na wierzch wyłożyć gorące mięso.
- Na gorące mięso wyłożyć starty cheddar.
- Całość polać resztą dressingu i udekorować nachosami.
- Na wierzch można wyłożyć kleks śmietany dla złagodzenia smaku chili.
Ostatnie dwa tygodnie były dla mnie dość pracowite, więc czytałam mniej. Nareszcie jednak znalazłam czas na przeczytanie "Domu w Toskanii" Anity Stojałowskiej. Książka jest nagrodą za jedno z zeszłorocznych wyzwań u magdalenardo - dziękuję! 😁
Ponad 40-letnia Anna i jej mąż Kuba mieszkający w Sopocie postanawiają kupić dom w Toskanii. Ania znajduje różne oferty wystawionych na sprzedaż domów i mieszkań we Włoszech z łatwym dojazdem do Rzymu, a potem ruszają z Kubą na umówione spotkania z pośrednikami i ewentualnie właścicielami.
W ten sposób poznają nowych ludzi i trafiają do różnych domów i mieszkań. Odkrywają w nich nawet średniowieczne cuda, zachwycają się architekturą, podłogami wyłożonymi cotto, ozdobnymi detalami lub rozpaczają nad dewastacją świetnych niegdyś budowli czy niepraktycznym rozkładem pokoi. Każda z ofert ma swoją historię, którą Ania stara się odtworzyć w swej wyobraźni.
"Dom w Toskanii" to jednak nie tylko książka o radykalnej zmianie sposobu na życie. To też powieść o dojrzałym małżeństwie i niezwykłej relacji żony i męża.
Na taką książkę od dawna czekałam! Do tej pory tę atmosferę włoskiego spokoju i niespieszności odnajdywałam w książce Frances Mayes "Pod słońcem Toskanii", którą czytałam wielokrotnie i niektóre fragmenty znam niemal na pamięć. I do tego cudowne nastrojowe spacery po kolejnych pokojach starych domostw. Cudowne!
Magdo, dziękuję - książka jest świetnym prezentem!
żyje/nie żyje/nie dotkniesz |
Miejsce |
Idealna książka dla mnie, na coś takiego czekałam. Zapisałam tytuł, dziękuję za polecenie.
OdpowiedzUsuńUprzedzam, że druga część książki jest raczej smutna.
UsuńTeż czasami mam problem z wyobrażeniem sobie niektórych amerykańskich dań.
OdpowiedzUsuńAle sałatka wyszła apetyczna.
:)
Dziękuję za udział w akcji 'Dla mamy' na Mikserze.
Kasia
www.lejdi-of-the-house.bloog.pl
Jak się już znajdzie przepis i zdjęcie, jest znacznie łatwiej :)
UsuńOd czasu do czasu można sobie pozwolić na niezdrowe kalorie ;)
Och Aniu!
OdpowiedzUsuńTak się cieszę, że książka tak Ci się spodobała i tak dobrze trafiła w Twój gust. Cudownie!
Cała przyjemność po mojej stronie :) Książka jest przecudna, choć druga część smutna bardzo.
UsuńBardzo konkretnie napisane. Super artykuł.
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo i również pozdrawiam
Usuń