Pak choi uprawiam w warzywniku od kilku lat. Do tej pory jednak miałam je z mieszanki nasion, w której przeważała odmiana toy choi. W tym roku udało mi się kupić nasiona typowych pak choi. Aż szkoda, że opakowanie zawierało jedynie 8 nasion. Kapusta pak choi osiąga właściwe rozmiary w ciągu 4-5 tygodni od wysiania. Jest łatwa w uprawie i w naszych warunkach udaje się znakomicie. Można ją zjadać na surowo i na ciepło. Dziś kolejna propozycja jej podania.
Składniki:
pak choi
pół łyżeczki mielonego kminku
pół łyżeczki mielonej kozieradki
łyżka masła
łyżka oleju do smażenia
czubata łyżka mąki arachidowej
sól
- Odciąć górną część liści pak choi (zazwyczaj są podziurkowane), przekroić wzdłuż na połówki i dobrze wypłukać. Osuszyć.
- Na suchej patelni podgrzać kminek i kozieradkę.
- Do przypraw dodać olej i masło. Ułożyć połówki pak choi (przecięciem do dołu) i podgrzewać na palniku o średniej mocy. Pak choi nie powinno się podsmażać, ale dusić.
- Kapustę posypywać solą i podgrzewać z różnych stron, by ogonki liściowe zmiękły.
- Na koniec posypać całość mąką arachidową.
- Podawać pak choi z pomidorami pokrojonymi na cząstki i oprószonymi solą.
"Arbuzowy sezon" Liliany Fabisińskiej to moje drugie spotkanie z Autorką, jakże inne od "Córeczki".
Ponad 30-letni Adam trafia na rozmowę o pracę do intrygująco pachnącej arbuzami Adeli. Od pierwszej chwili trafia go strzała Amora. Zostaje zatrudniony w redakcji, choć nie stanowisku odpowiadającym jego kwalifikacjom. Staje się bowiem sekretarzem Adeli, a wkrótce jej kochankiem.
Adam ma obsesję na punkcie Adeli. Jest w stanie znieść największe upokorzenia, aż do momentu, gdy kobieta oznajmia koleżankom, że nie jest on w stanie jej zaspokoić. Adela uderza zatem w najczulszy punkt mężczyzny, który popada w rozpacz nie tylko z powodu tego upokorzenia, ale również dlatego, że kochankowie zrywają swój związek.
Książka jest napisana w formie wspomnień Adama. Poznajemy zatem różne strony jego związku z Adelą.
Mnie te wspomnienia w ogóle nie przypadły do gustu. Adam okazał się słabym chłopaczkiem, który nie wiedzieć, czemu angażuje się w związek bez przyszłości. Jest wielokrotnie upokarzany, również publicznie. Adela go lekceważy. Adam jest w jej rękach jedynie przedmiotem wykorzystywanym i ledwo tolerowanym. Autorka nie przekonała mnie co do rzekomej miłości Adama do Adeli. Miałam wrażenie jedynie nieuzasadnionej obsesji (nie mylić z uwielbieniem, na które Adam się powołuje) mężczyzny na punkcie kobiety. Jego koledzy wcale nie byli lepsi - wszyscy trzej bez charakteru i siły, których kobiety upatrują w mężczyznach. To potwierdza zdanie, które niedawno usłyszałam od znajomego - wy kobiety stałyście się na tyle silne, że mężczyźni nie wychodzą z okresu dzieciństwa.
Książka jest nudna, rozwlekła i bez pointy, dla której warto po nią sięgać.
I jeszcze jedno: w naszych warunkach bazylia i rozmaryn nie wyrastają z wysiewanym latem nasion. Nasz klimat jest do tego zdecydowanie za zimny.
78/2018 (240 str.)
u Darii |
sierpień na bis |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.