W tym roku wyjątkowo mam ochotę na ziemniaki. Ale nie w postaci pure, lecz jako baza na kotlety czy kluski. Dodatkowo na bazarze morele kuszą swoimi rumieńcami i nie sposób się im oprzeć ;) W przepisie wykorzystuję proporcje z bloga Pani Kowalskiej. Istotne jest zatem, ile mamy (objętościowo) ugotowanych ziemniaków np. z wczorajszego dnia. Dzielimy je na 4 porcje, dodajemy porcję mąki pszennej i porcję mąki ziemniaczanej. Do tego jajko i gotowe :)
Składniki:
ugotowane i rozgniecione ziemniaki
mąka pszenna
mąka ziemniaczana
jajko
Dodatki
morele
bułka tarta
masło
opcjonalnie: cukier
-----
Podobne:
"Tylko ciebie chcę" to kolejny tytuł Federico Mocci. Książkę przeczytałam w ramach kolorowego wyzwania u magdalenardo i by dać kolejną szansę autorowi.
Książka jest kontynuacją "Trzy metry nad niebem". Step wraca do Rzymu po dwuletnim pobycie w Nowym Jorku. Dla dawnych znajomych jest owiany pewnego rodzaju legendą i wielu, jeśli go nie zna, to chce poznać, bo wzmianka o jego ucieczce przed policją pojawiła się w gazecie. Step wydaje się bardziej wyciszony i spokojny. A jednak ręce rwą się do bitki. Poddaje się jednak ojcu, od którego przyjmuje pracę. Nadal jest wulgarny, ironiczny i łasy na kobiety. I wspomina Babi. Ta zaś w tym tomie jest zimną, złośliwą i wyrafinowaną kobietką. Jakże się zmieniła przez te dwa lata! Ponad połowa książki poświęcona jest relacji Stepa z Gin, która próbowała ukraść mu pieniądze.
Po kolejne tytuły Mocci raczej nie sięgnę. To zdecydowanie literatura dla nastolatków, którym nie są straszne kilkusetstronicowe (480 strony) lektury.
Przyznaję, że korci mnie obejrzenie obu filmów nakręconych na podstawie tych dwóch ostatnio przeczytanych książek. Może choć one mnie zachwycą, a przynajmniej poruszą...
masło
opcjonalnie: cukier
- Ziemniaki zmielić lub przepuścić przez praskę, lub bardzo dokładnie rozgnieść widelcem.
- Morele podzielić na połówki. Usunąć pestki.
- Opcjonalnie: morele posypać cukrem.
- Nastawić wodę na gotowanie knedli.
- Zmielone ziemniaki uformować w półkulę.
- Podzielić ziemniaczaną półkulę na ćwiartki.
- Wyjąć jedną ćwiartkę ziemniaków i uzupełnić mąką ziemniaczaną.
- Wyjąć drugą ćwiartkę ziemniaków i uzupełnić mąką pszenną.
- Wbić jajko.
- Połączyć wszystkie składniki i wyrobić krótko, ale dokładnie.
- Ciasto uformować w zgrabny wałek.
- Pokroić wałek na części. W moim przypadku 8.
- Każdą z części rozpłaszczyć. Ułożyć na niej po dwie połówki moreli i skleić.
- Wrzucić knedle na wrzątek. Można go posolić, ale nie trzeba, jeśli ziemniaki były wcześniej solone.
- Knedle zamieszać.
- Gotować. Od momentu wypłynięcia knedli na wierzch gotować jeszcze ok. 3 minut.
- W czasie gotowania knedli przygotować bułkę tartą na maśle, czyli na patelni roztopić masło, a następnie wsypać bułkę. Wymieszać i podgrzewać, by bułka się zrumieniła, ale nie przypaliła.
- Odcedzone knedle podawać z bułką.
-----
Podobne:
Kluski śląskie |
Pyzy |
Kluski jaglano-dyniowe |
"Tylko ciebie chcę" to kolejny tytuł Federico Mocci. Książkę przeczytałam w ramach kolorowego wyzwania u magdalenardo i by dać kolejną szansę autorowi.
Książka jest kontynuacją "Trzy metry nad niebem". Step wraca do Rzymu po dwuletnim pobycie w Nowym Jorku. Dla dawnych znajomych jest owiany pewnego rodzaju legendą i wielu, jeśli go nie zna, to chce poznać, bo wzmianka o jego ucieczce przed policją pojawiła się w gazecie. Step wydaje się bardziej wyciszony i spokojny. A jednak ręce rwą się do bitki. Poddaje się jednak ojcu, od którego przyjmuje pracę. Nadal jest wulgarny, ironiczny i łasy na kobiety. I wspomina Babi. Ta zaś w tym tomie jest zimną, złośliwą i wyrafinowaną kobietką. Jakże się zmieniła przez te dwa lata! Ponad połowa książki poświęcona jest relacji Stepa z Gin, która próbowała ukraść mu pieniądze.
Po kolejne tytuły Mocci raczej nie sięgnę. To zdecydowanie literatura dla nastolatków, którym nie są straszne kilkusetstronicowe (480 strony) lektury.
Przyznaję, że korci mnie obejrzenie obu filmów nakręconych na podstawie tych dwóch ostatnio przeczytanych książek. Może choć one mnie zachwycą, a przynajmniej poruszą...
Kolor żółty |
Knedli z morelami nigdy nie jadłam... Ale jakoś mnie nie kusi tym razem :P wolę te owoce "żywe" :)
OdpowiedzUsuńA od autora mnie już skutecznie odciągnęłaś kolejną recenzją.
Ja je uwielbiam pod każdą postacią, choć najbardziej suszone (samodzielnie). Podobno mają wtedy najwięcej żelaza.
UsuńJest wiele fantastycznych książek i autorów. Świat się nie zawali, gdy F. Moccia nie będzie miał z nas fanek.
Dokładnie tak, wszak mamy co czytać :)
UsuńOj, mamy :)
UsuńDawno, oj dawno nie jadłam...
OdpowiedzUsuńRzeczywiście: morele piękne i nie sposób się im oprzeć!
:)
Dziękuję za udział w akcji 'Dla dzieci' na Mikserze.
Kasia
www.lejdi-of-the-house.bloog.pl
Morele kuszą niezwykle tego roku :)
Usuń