Macie czasem tak, że rozsądek mówi, że trzeba coś zjeść, a całe ciało tęskni za odpoczynkiem i nicnierobieniem? Mnie to dopadło na tygodniu. Z braku przygotowanych wcześniej dań do odgrzewania, pomyślałam o pieczonych warzywach. Pomysł ewoluował w trakcie przygotowywania i dodałam sery i resztkę kabanosów. Wyszło bardzo smaczne danie, którego zostało trochę na obiad do pracy na następny dzień.
Składniki:
połowa brokuła
2 duże ziemniaki
2 papryczki chili
kulka mozzarelli
2 plastry żółtego sera
4 cienkie kabanosy
4 gałązki suszonego majeranku
sól
- Ziemniaki umyć, obrać i pokroić na plastry o grubości ok. 3 mm.
- Brokuł podzielić na różyczki.
- Chili pokroić w paski lub kostkę (ewentualnie wcześniej usunąć pestki).
- Mozzarellę pokroić w plastry.
- Kabanosy pokroić na małe kawałki.
- Na dnie naczynia żaroodpornego ułożyć plastry ziemniaków.
- Na nich rozrzucić połowę kabanosów i brokułów, a następnie ułożyć połowę plastrów mozzarelli.
- Ponownie ułożyć plastry ziemniaków (zostawić ok. 5), resztę brokułów, kabanosów i mozzarelli.
- Na wierzchu ułożyć resztę plastrów ziemniaków.
- Posypać pokrojonymi chili oraz suszonym majerankiem i solą.
- Wlać do formy 50 ml wody.
- Na wierzchu ułożyć plastry żółtego sera.
- Wstawić do piekarnika i piec ok. 45 minut w temperaturze 180 stopni C.
-----
Podobne:
Bliniarz - ciasto ziemniaczane |
Figi pieczone z serem pleśniowym |
Ciasto ziemniaczano-cukiniowe |
Na pierwszych stronach książki poznajemy, Byrona wywodzącego się z prastarego rodu Karpatian o niezwykłych cechach.
Byrona urzeka muzyka grana przez Antoniettę Scarletti, niewidomą dziedziczkę bogatego rodu, obdarzoną rzadkimi umiejętnościami.
Z biegiem czasu okazuje się, że zarówno Antonietta, jak i jej rodzina są w niebezpieczeństwie - w ich organizmach znajduje się trucizna, a sama Antonietta i jej dziadek zostają porwani z pałacu. Na ratunek przybywa im Byron. I już ich nie opuszcza na dłużej, bo w pałacu wciąż czyha na nich zło o zapachu kota, a Byrona i Antoniettę łączy żarliwe uczucie. Byron podejmuje próbę przekonania Antonietty, że są sobie przeznaczeni i że Tony jest jego wybranką.
Przez długi czas miałam wrażenie, że Antonietta bawi się uczuciem Byrona. Tak naprawdę dopiero pod koniec książki uwierzyłam również w jej miłość.
Książka jest niesamowicie gorąca. Oboje bohaterowie mają fizyczną obsesję na swoim punkcie. Opanowuje ich namiętność, którą często rozładowują w łóżku.
Kolor złoty i srebrny |
To faktycznie danie na szybko albo tak zwane studenckie :)
OdpowiedzUsuńO książce tym razem nie czytam w całości... po słowach że to fantastyka, bo jej nie lubię...
Z czasów studiów pamiętam wszelkiego rodzaju kotlety i makarony z sosami w proszku :) Teraz się sobie dziwię, jak mi to kiedyś przez gardło przechodziło ;)
UsuńNa książkę namawiać Cię nie będę. Zapomniałam napisać wczoraj, że oprócz fantasy to dość zmysłowy erotyk - większość stron to opisy niezliczonych aktów miłosnych głównych bohaterów. Jakoś dobrnęłam do końca, ale bez przyjemności.
Też nie lubię fantasy, ale początek mnie wciągnął, a potem chciałam wiedzieć, kto stoi za otruwaniem Scarlettich. Ciekawość zwyciężyła nad niesmakiem ;)
Ja bardziej zupki w proszku jak był kryzysowy dzień używałam...
UsuńErotyk mi nie przeszkadza, ale z fantastyki to przeszedł mi tylko przez gardło Harry Potter i Huczmiranki (mają elementy fantastyki), jakoś mi ten gatunek nie leży. Ale potrafię zrozumieć że ktoś lubi albo chce poznać zakończenie - jak Ty :)
Mnie bardzo podobał się "Hobbit" i pierwszy tom "Władcy pierścieni" (przeczytałam wszystkie tomy) - miałam wrażenie, że czytam cudowną baśń dla dorosłych. Przemęczyłam pierwszy tom Harry'ego Pottera (bardziej po to, by wiedzieć, co czytają moi uczniowie; tak mnie obrzydziły niektóre potrawy stamtąd, że na kolejne tomy nawet nie spojrzałam). Przebrnęłam przez którąś książkę Pilipiuka (do akcji magdalenardo mam przygotowaną jeszcze jedną, ale nie wiem, czy dam radę) i na tym koniec moich doświadczeń z fantasy.
UsuńA i jeszcze "Kraina Chichów" J. Carrolla. Trochę się tego jednak nazbierało ;)
To masz jednak większą sympatię do tego gatunku niż ja :)
UsuńOpublikowałam dziś moją wersję ciasta ze śliwkami :) http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2016/09/szybkie-i-atwe-ciasto-ze-sliwkami.html
Sympatią to bym tej relacji nie nazwała. To raczej tolerancja :)
UsuńWidziałam chyba na Twoim profilu fb, że opublikowałaś przepis na ciasto. Muszę się jednak przygotować do pracy na jutro i zajrzę do postu w weekend.
A widzisz, u mnie to nawet nie tolerancja a robienie wyjątków :)
UsuńTak, na FB informowałam, że na blogu przepis :) zapraszam jak się ogarniesz służbowo :)
Zajrzę na pewno. A jak znajdę śliwki na bazarze, to pewnie i upiekę :)
UsuńŚliwek teraz wszędzie dużo to liczę na ocenę jak wyszło :) Ale nawet mnie partaczowi zawsze wychodzi
UsuńU mnie w sadzie już brak :( Ale liczę na bazar :) Na pewno podzielę się opinią :)
Usuńproste i napewno smaczne.
OdpowiedzUsuńto prawda - łatwe, smaczne i szybkie do wykonania :)
UsuńA juz myslalam, ze ta mroczna symfonia to nazwa potrawy. Tez ladnie. Ziemniaki lubie pod kazda postacia. Ksiazka zaciekawia. W pierwszej chwili powiedzialabym, to nie dla mnie, ale poniewaz jestes nastawiona pozytywnie, to cos w niej musi byc. Ciekawe...chetnie przeczytam :-)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńDałam szansę książce, bo zaciekawił mnie wątek kryminalny. Jednak w większości to dość gorący erotyk.
Jeśli, tak jak Ejotek, nie lubisz fantasy, to książki Ci nie polecam - mnie te nadprzyrodzone zdolności bohaterów denerwowały.