To zdecydowanie przepis dla dorosłych, którzy lubią wyraziste smaki. Powstał z potrzeby chwili wiele lat temu. Miał być wtedy kurczak teriyaki, ale w czasie zakupów jakoś wyleciał z głowy główny składnik - słodkie saki 😔 A że w barku był niezbyt słodki likier z aronii, powstała szybka polska wersja tego kurczaka 😋
Składniki (na 3 porcje):
podwójna pierś kurczaka
2 łyżki oleju do smażenia
75 ml sosu sojowego
75 ml wody
75 ml likieru z aronii
ok. 4 cm świeżego imbiru
- Piersi obsmażyć na złoty kolor na rozgrzanym oleju.
- Do garnka wlać wodę, sos sojowy i likier z aronii. Dodać starty imbir. Całość zagotować.
- Do gorącego sosu włożyć obsmażone piersi.
- Gotować na palniku o średniej mocy ok. kwadransa - przez pierwsze 5 minut pod przykryciem, a potem bez pokrywki, by alkohol odparował.
Wkrótce na ekrany kin wchodzi film pt. "Chata" nakręcony na podstawie książki Williama Paula Younga pod tym samym tytułem. Po obejrzeniu trailera wiedziałam, że chcę go zobaczyć. Ale najpierw zdecydowałam przeczytać książkę. Bardzo jestem ciekawa Octavii Spencer (Złoty Glob i Oskar za rolę w "Służących") w roli Taty/Elouisy.
Mackenzie (Mack) Allen Phillips jest szczęśliwym mężem i ojcem pięciorga dzieci, z których dwóch najstarszych dorosło i wyprowadziło się z domu. Macka i jego żonę Nan od kilku lat gnębi Wielki Smutek, a córka Kate ma kłopot ze sobą i życiem społecznym.
Pewnego zimowego dnia Mack znajduje w skrzynce pocztowej tajemniczy list z zaproszeniem na spotkanie w chacie. List jest podpisany "Tata". Ojciec Macka od lat nie żyje, więc mężczyzna stwierdza, że chodzi o Boga, którego Nan tak nazywa.
Mack chce pojechać do chaty, ale w tajemnicy przed żoną. Wykorzystuje zatem fakt, że Nan i dzieci korzystają z zaproszenia rodziny. W piątek mężczyzna wyrusza jeepem pożyczonym od przyjaciela i wyrusza do parku narodowego, w którym mieści się opuszczona chata - przekleństwo rodziny Phillipsów.
A w chacie Mack spędza weekend z... Bogiem, a właściwie z trzema postaciami: ciemnoskórą kobietą o imieniu Elouisa (Bóg Stwórca), która zgadza się, by Mack mówił do niej Tata, z Jezusem, mężczyzną o arabskiej urodzie i ulotną Azjatką o imieniu Sarayu (wiatr, Siła Twórcza, Tchnienie Życia, Działanie).
Spotkanie z Bogiem jest zaskoczeniem, bo Mack obraził się na Boga i odszedł od Niego mentalnie. Weekend ma wyzwolić mężczyznę z bólu i rozpaczy po zaginięciu najmłodszej córki Missy. Mężczyzna ma też odczuć, że niezależnie od jego decyzji i odczuć, Bóg cały czas go wspiera i jest z nim.
Weekend jest obfity w różne teologiczne rozprawy na temat definiowania dobra i zła, na temat relacji mężczyzna - kobieta, osądzania i przebaczania (spotkanie z Sofią wydaje mi się punktem kulminacyjnym relacji Macka z Bogiem).
Mack często rozmawia z Tatą, Jezusem i Sarayu, ale także spędza z nimi czas w atmosferze zrozumienia i miłości. Ma też możliwość zobaczyć raz jeszcze Missy oraz pojednać się ze zmarłym ojcem.
Książka jest niesamowita. Nic dziwnego, że stała się światowym bestsellerem. Nie jestem w stanie oddać ani jej treści, ani jej przesłania, a tym bardziej wytworzonej przez autora atmosfery i napięcia. Przypomina nieco "Kościół dla średnio zaawansowanych" oraz "Bóg. Życie i twórczość" Szymona Hołowni, ale jest zupełnie inaczej napisana i przez tę sfabularyzowaną formę staje się bliższa i chyba bardziej zrozumiała dla czytelnika. Można ją też porównać z "Niebo istnieje naprawdę" Todda Burpo i Lynna Vincenta.
Bardzo apetycznie wygląda. :-) Świetna propozycja :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTeż czekam na film; bo książka naprawdę jest fantastyczna.
OdpowiedzUsuńOj tak :)
Usuń