Pod koniec sierpnia zdarzył się taki tydzień, w którym jadłam pierogi ruskie niemal codziennie. Najpierw jadłam je w Licheniu. Tak nam zasmakowały, że po powrocie postanowiłyśmy zrobić je w domu, choć nie pamiętam, by kiedykolwiek wcześniej pojawiły się na stole u mojej mamy. Rodzice wolą pierogi z mięsem, więc ruskie dostałam do zjedzenia u siebie. Pod koniec tygodnia w Warszawie wzięłam udział w ogólnopolskiej konferencji, podczas której były jedynym wegetariańskim daniem, więc zjadłam je ponownie 😊 Śmiało mogę przyznać, że bardzo lubię ruskie pierogi, ale nie znoszę ich lepić. I tu pojawia się wyjaśnienie tytułu postu - ciasto zagniótł robot, rozwałkowała je B., mama obrała ziemniaki i sklejała pierogi, ja przygotowałam farsz. Wzorcowa praca w komunie 😉 W naszym wydaniu pierogi są większe niż te, które można kupić w sklepach. Robiłyśmy je na sposób typowy we wschodniej Polsce, czyli wałkowane były kulki ciasta na spore krążki, w które mieści się czubata łyżka farszu.
Składniki (na 50 sporych pierogów):
Ciasto
500 g mąki
jajko
20 g oleju
ciepła woda (tyle, ile ciasto zabierze; wychodzi ok. 220 ml)
Farsz
500 g ugotowanych i zmielonych ziemniaków
500 g zmielonego twarogu
cebula
olej
pieprz biały
pół łyżeczki mielonego kminku
sól
- Z wymienionych składników zagnieść jednolite i miękkie, ale odchodzące od rąk ciasto. Przykryć je wilgotną ściereczką i odstawić na kwadrans, by odpoczęło.
- Cebulę pokroić w drobną kostkę i zeszklić na patelni z rozgrzanym olejem. Nie podsmażać!
- Ziemniaki, ser i cebulę wymieszać dokładnie.
- Farsz doprawić do smaku pieprzem, kminkiem i solą.
- Ciasto podzielić na części, rozwałkować na grubość ok. 2-3 mm. Wykrawać krążki szklanką. Resztki ciasta ponownie wyrobić, rozwałkować itd. Można też - tak robi się w domu mojej mamy - podzielić ciasto na malutkie kawałki, wyrobić je na gładko w dłoniach i rozwałkowywać na krążki.
- Na krążki wykładać farsz i dokładnie sklejać.
- Sklejone pierogi odkładać na ściereczką kuchenną.
- Pierogi gotować partiami w osolonym wrzątku ok. 2 minut od wypłynięcia na wierzch.
- Pierogi podawać gorące np. z zeszkloną cebulą. Jeśli zostaną na drugi dzień, można je podsmażyć na rozgrzanym oleju.
Zawsze mam kłopot, gdy muszę dokonać wyboru, co pokazać swoim gościom spoza Warszawy w Warszawie. Nie inaczej jest teraz, więc wybieram Łazienki Królewskie, które zawsze chętnie odwiedzam i centrum Warszawy, gdzie często bywam z racji pracy.
Pałac na Wodzie w Łazienkach Królewskich w Warszawie |
Centrum Warszawy dynamicznie się zmienia |
Jeśli masz ciekawy pomysł na danie inspirowane podróżą i chcesz się nim podzielić, weź udział w piątej edycji mojej akcji kulinarnej "Danie inspirowane podróżą". Szczegóły po kliknięciu na poniższy baner.
Polecam spróbować wegańskie pierogi "ruskie" z tofu :) mięsożerca u mnie w domu się nabrał :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie :) Bardzo lubię smak klasycznych ruskich, ale być może skuszę się na te z tofu.
Usuń