Składniki (na keksówkę o wymiarach (26 x 8 x 7) cm) :
zakwas z poprzedniego wypieku (kliknij tutaj, jeśli chcesz wykonać pierwszy zakwas)
350 g mąki chlebowej pszennej
160 g mąki pszennej żytniej
duża garść suszonych pomidorów
łyżeczka soli
płaska łyżeczka cukru
ok. 350 ml przefiltrowanej wody
Rano
- Do miski wsypać: sól, cukier i mąki.
- Dodać zakwas.
- Stopniowo dolewać wodę i wyrabiać ciasto drewnianą łyżką. Wody należy dolać tyle, by ciasto dawało się wyrabiać łyżką. Nie trzeba go zbytnio wyrabiać. Wystarczy, gdy składniki dobrze się połączą.
- Odstawić ciasto do wyrośnięcia, nakrywając je wilgotną ściereczką.
Po ok. 6-7 godzinach
- Odłożyć do pojemnika sporą garść ciasta na kolejny wypiek (przechowywać w lodówce).
- Do miski z ciastem dodać pomidory połamane na kawałki. Wymieszać.
- Ciasto przełożyć do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia.
- Odstawić (pod przykryciem) do wyrośnięcia na ok. godzinę-dwie.
- Piec 1,5 godziny w temperaturze 180 stopni C. do tzw. suchego patyczka.
- Usunąć papier do pieczenia i odłożyć chleb do ostudzenia.
-----
Podobne:
Chleb marchwiowy na zakwasie |
Chleb wileński ze śliwkami i żurawiną |
Chleb z jagodami goji i rozmarynem |
"Matecznik" Agnieszki Grzelak to książka, którą delektowałam się ostatnio. Napisana jest w formie dziennika/pamiętnika, w której Kamila, żona Franciszka i matka Tosi, Jony, Majki i Duszki, opisuje codzienne perypetie kobiety, która stara się wygospodarować odrobinę czasu dla siebie, pełniąc trudną rolę opiekunki domowego ogniska. By opieka nad córkami, gotowanie, sprzątanie, pranie, prasowanie i inne domowe prace jej nie stłamsiły, codziennie po wyjściu męża do pracy i starszych córek do szkoły odrabia ćwiczeniówki, ucząc się hiszpańskiego, włoskiego, niemieckiego i francuskiego.
Choć bohaterce zdarzają się chwile słabości, nie wszystko idzie po dobrej myśli oraz denerwuje ją rutyna, to ma wiele powodów do dumy i jest kobietą spełnioną, szczęśliwą, kochaną i kochającą.
Książkę czyta się z przyjemnością. Jest napisana z humorem i dużym dystansem do siebie. Przy jej lekturze na pewno nie można narzekać na nudę. W wielu sytuacjach identyfikujemy się z bohaterką, niezależnie od tego, czy jesteśmy mężatkami i czy mamy dzieci. Obserwując jej życie i radzenie sobie z codziennymi domowymi obowiązkami, w pewnym momencie zdajemy sobie sprawę z faktu, że patrzymy jakby z boku na siebie. Takie 2 w 1 - lektura i specyficzna sesja terapeutyczna ;)
W książce znaleźć można mnóstwo zabawnych zdarzeń. Rozbraja wręcz język stosowany przez najmłodszą córkę (Duszkę) oraz jej sposób rozumowania. To naprawdę książka do delektowania się, jedna z tych, które się "oszczędza", by za szybko nie przeczytać.
Choć jest to literatura typowo kobieca, przydałoby się, by przeczytali ją również mężczyźni. Może wówczas przejęliby część rodzicielskich obowiązków po powrocie z firmy, a nie czekali na podanie obiadu i zamykali się w pokoju, by odpocząć po wyczerpującej pracy.
Wyzwanie czytelnicze z hasłem |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.