Nie jestem pewna, czy takie danie nazywa się tak, jak podałam w tytule. Jadłam je w Fatimie i muszę przyznać, że to był najsmaczniej przyrządzony kurczak, jaki w życiu jadłam 😊 Do tego cudowna atmosfera w hotelu i fantastyczna obsługa przesympatycznego i wciąż uśmiechniętego Americo (serdecznie pozdrawiam). Próbowałam wyciągnąć, jakich przypraw użył kucharz, bo na pewno nie była to tylko sól i pieprz. Americo potwierdził obecność wina, ale bariera językowa nie pozwoliła ustalić, cóż to za wino. Reszty musiałam domyśleć się sama. Próbowałam, próbowałam i się udało :) uzyskać bardzo podobny smak.
Sekretem jest długie pieczenie, wino półwytrawne (początkowo próbowałam z porto, bo obok hotelu była winiarnia, w której można było degustować porto) i coś jeszcze...
Składniki (na 1-2 porcje):
udko kurczaka podzielone na pałkę i podudzie
4-6 ziemniaków
duża papryka lub dwie mniejsze
chili (to mój osobisty dodatek)
150 ml białego wina półwytrawnego
sól
pieprz
4 łyżki oliwy (do smażenia, nie extra virgin)
sok z małej słodkiej pomarańczy
- Rano kurczaka marynujemy w misce: polewamy 100 ml wina, potem oliwą, a na koniec obsypujemy solą i pieprzem. Przykrywamy folią spożywczą i odkładamy do lodówki.
- Po południu kurczaka z cieczą z marynaty przelewamy na blachę, układając kurczaka na jednym z jej końców.
- Dolewamy resztę wina na blachę.
- Obieramy ziemniaki i kroimy na duże frytki, płuczemy. Wrzucamy na blachę po drugiej stronie kurczaka, ale wcześniej upewnijmy się, że ciecz z marynaty kurczaka jest rozprowadzona na całej blasze.
- Paprykę kroimy na duże plastry i wrzucamy na blachę.
- Z chili usuwamy gniazdo nasienne i wrzucamy na blachę w dwóch kawałkach - jeden przy ziemniakach, drugi przy kurczaku.
- Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C. Temperatura nie jest za niska - kurczak ma się dłuuuugo piec.
- Po 30-40 minutach obracamy kurczaka i ziemniaki. Kawałki papryki układamy na ziemniakach i kurczaku. Nie mogą leżeć na blasze, bo się spalą.
- Wstawiamy ponownie do piekarnika. Podkręcamy temperaturę do 200 stopni i pieczemy jeszcze kwadrans lub dłużej - mięso powinno rozpadać się przy byle dotknięciu widelcem.
- Po wyjęciu z piekarnika polewamy całość (jeszcze na blasze) sokiem wyciskanym z pomarańczy.
- Podajemy np. z pomidorami.
-----------
Podobne:
I jeszcze zdjęcia z niezapomnianych miejsc w Portugalii. To oczywiście skromniutki wycinek tego, co zobaczyłam.
|
Portugalia - w gajach oliwnych rosną znacznie mniejsze drzewa oliwne od tych spotykanych w basenie Morza Śródziemnego |
|
Portugalia - kraj, w którym rosną dęby korkowe |
|
Porto - w piwnicy winiarskiej; wino w beczkach datowanych na rok 1867 (najstarsze wino w tej winiarni) przeznaczone jest dla właścicieli |
|
Fatima (Cova da Iria) - Sanktuarium-Ołtarz Świata (miejsce kultu Maryjnego) rano skąpane we mgle |
|
Wioska Aljustrel - dom, w którym mieszkała i wychowała się Łucja |
|
Lizbona - miasto fado |
|
Lizbona - katedra Se de Lisboa |
|
Niemal każdy deptak w Lizbonie zdobią charakterystyczne mozaiki. Jakże żałuję, że w Polsce takowych nie ma, choć mamy wiele zakładów produkujących płytki. |
|
Lizbona - wciąż się odbudowuje po trzęsieniach ziemi w 1531 i 1755 r. Widać też brak funduszy - odbudowane kamienice wymagają pieniędzy na remonty |
|
Lizbona - kościół św. Dominika przebudowany w stylu barokowym po trzęsieniu ziemi w 1755 r., a w 1959 r. wnętrze spłonęło w wyniku pożaru... |
|
... wywołanego płomieniami świec na ołtarzu; Portugalczycy postanowili tylko częściowo naprawić skutki pożaru, dlatego wnętrze dosłownie powala na kolana; niestety zdjęcia nie oddają emocji, które towarzyszą człowiekowi oglądającemu ogrom tragedii |
|
Lizbona - Praça do Comércio (Plac Handlowy) lub Terreiro do Paço (Plac Pałacowy) nieopodal Tagu; przed trzęsieniem ziemi w 1755 r. stał tu pałac Ribeira |
|
Lizbona - pomnik Odkrywców nad Tagiem |
|
Winda Santa Justa projektu Raula Mesniera du Ponsard |
|
Lizbona - olbrzymi klasztor Hieronimitów (wpisany na listę UNESCO) widziany z pomnika Odkrywców |
|
Lizbona - wieża Belem, niegdyś budowla militarna u ujścia Tagu do Oceanu Atlantyckiego |
Konieczne muszę odwiedzić Portugalię! Danie wygląda smakowicie.
OdpowiedzUsuńBędziesz tam mile widziana :) Portugalczycy wprost łakną turystów, bo za nimi idą pieniądze. A w Portugalii biedę widać bardzo, nawet w najczęściej odwiedzanych miejscach. Nie trzeba dużo szukać.
UsuńObiadek wygląda niezwykle smakowicie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń