Gdy wracasz do mieszkania, w lodówce pustki, bo wyjadłaś/eś wszystko przed wyjazdem, a brzuch Ci mówi, że w nim pustki są jeszcze większe i głośno dopomina się nakarmienia, co robisz? Bo ja wtedy wrzucam do garnka jakąś kaszę (dziś oko najpierw napotkało kaszę jaglaną na półce), dorzucam dodatki, jakie się nawiną, a z szafki wyciągam słoik z sosem, który robiłam na takie okazje latem poprzedniego roku. I wychodzi danie, że palce lizać! U mnie to przypadkowe danie pewnie częściej będzie pojawiać się na stole :)
Składniki (na 4 porcje):
150 ml kaszy jaglanej
300 ml wody
mały słoik (po chrzanie) sosu pomidorowego
kawałek (ok. 20 cm) kiełbasy jałowcowej
4 młodziutkie listki jarmużu (u mnie fioletowy)
2 liście laurowe
łyżeczka słodkiej papryki w proszku
łyżka czosnku niedźwiedziego
sól
natka pietruszki
- Kaszę opłukać w kilku wodach. Zalać wodą w ilości 2 razy większej niż ilość kaszy i zagotować. Zdjąć pokrywkę, gdy kasza zacznie się gotować.
- Gotować, aż woda wyparuje.
- Pokroić w półtalarki kiełbasę i dodać do kaszy.
- Dodać sos i ewentualnie ciut gorącej wody. Dodać liście laurowe, paprykę i czosnek. Wymieszać. Pogotować ok. 5 minut.
- Opłukany jarmuż pokroić na kawałki i dodać do kaszy. Gotować jeszcze jakieś 2 minuty.
- Doprawić do smaku solą.
- Podawać z natką pietruszki.
Danie wydaje się bardzo pyszne! Kasza jaglana jest bardzo zdrowa, zawiera mnóstwo witamin i mikroelementów. Urocza forma podania;) Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńto początki blogowania i zdjęcia dość jarmarczne ;)
Usuń